Artysci

  • 1
  • A
  • B
  • C
  • D
  • E
  • F
  • G
  • H
  • J
  • K
  • L
  • M
  • N
  • P
  • R
  • S
  • T
  • U
  • V
  • W
  • Z

1926 - Polska

Trójmiejska formacja, która została założona pod wpływem – werble! fanfary! – koncertu Swans na ubiegłorocznym OFF Festivalu. Musi być więc głośno, hałaśliwie i transowo, i tak jest w rzeczy samej. Grają starzy wyjadacze, znani m.in. z Kiev Office czy Karol Schwarz All Stars, ale to zupełnie nowe rozdanie. Przyjeżdżają oddać dług – właśnie na OFFie premierę będzie miała nowa płyta zespołu, zatytułowana „Bury The Ghost”. Tylko trzy utwory, ale 40 minut konkretnych prób nawiązania łączności z kosmosem.


A Band Of Buriers - Wielka Brytania

Myślicie, że w muzyce wszystko już było? To posłuchajcie A Band Of Buriers, Anglików łączących pokręconą tradycję apokaliptycznego folku á la Current 93 z hip-hopem w stylu The Streets i Bóg wie, czym jeszcze... Lider formacji, raper i poeta James P Honey recytuje swoje wiersze w akompaniamencie gitary, wiolonczeli i skrzypiec, a w liryczne tło kreśli żeński chór. Krytycy widzą w Jamesie i jego kompanii godnych następców Leonarda Cohena, Toma Waitsa czy Nicka Cave’a, ale wystarczy posłuchać „Filth”, debiutu A Band Of Buriers, by przekonać się, że to jednak zupełnie nowa jakość.


AlunaGeorge - Wielka Brytania

Londyński duet w skład którego wchodzą wokalistka Aluna Francis i producent George Reid. Połączyła ich ponoć miłość do podszytego soulem, ambitnego popu sprzed dwóch dekad, chociaż recenzenci słyszą w ich nagraniach mocne wpływy nowych brzmień z najmodniejszych brytyjskich klubów. Wychwalani zarówno przez BBC (są na liście Sound of 2013, a jakże!), jak i Pitchfork (już zabukowani na jesienny festiwal w Paryżu), szerszej publiczności dali się poznać również za sprawą remiksów Florence & the Machine i Lany Del Rey. Jeszcze przed wizytą AlunaGeorge w Katowicach ukaże się debiutancki album formacji – i wtedy dopiero się zacznie…


Ampacity - Polska

Twierdzą, że ich muzyka to „rock regresywny, z domieszką wibracji pustyni i kosmosu”. W skład zespołu wchodzą muzycy Broken Betty - Jan Galbas, Sebastian Sawicz i Piotr Paciorkowski, Wojtek Lacki z God’s Own Prototype oraz Marek Kostecki, który uczestniczył w nagraniach i koncertach promujących pierwszy album Broken Betty – „The Sorry Eye”. To miał być tylko jednorazowy projekt, przywołujący ducha złotych czasów space rocka, ale duch przybył i najwyraźniej nie chciał odejść… Debiutancki album Ampacity „Encounter One” powala potęgą brzmienia, ale i zwodzi na manowce psychodelicznym transem. Wiele sobie obiecujemy po tym koncercie.


Austra - Kanada

Przychodzi podczas koncertu Austra taki magiczny moment, gdy Katie Stelmanis, wokalistka kanadyjskiego zespołu, ukazuje całą potęgę swojego klasycznie szkolonego głosu, a wizualizacje za plecami muzyków pokazują spadające gwiazdy. Tak, jakby ona strącała je swoim śpiewem… Austra to niezwykła formacja, w idealnych proporcjach łącząca chłód gotyku z tanecznym potencjałem. Jeszcze przed ich wizytą w Katowicach ukaże się nakładem Domino druga płyta Austra, zatytułowana „Olympia”, następczyni powszechnie chwalonej „Feel It Break”.


Austra DJ Set - Kanada

Przychodzi podczas koncertu Austra taki magiczny moment, gdy Katie Stelmanis, wokalistka kanadyjskiego zespołu, ukazuje całą potęgę swojego klasycznie szkolonego głosu, a wizualizacje za plecami muzyków pokazują spadające gwiazdy. Tak, jakby ona strącała je swoim śpiewem… Austra to niezwykła formacja, w idealnych proporcjach łącząca chłód gotyku z tanecznym potencjałem. Jeszcze przed ich wizytą w Katowicach ukaże się nakładem Domino druga płyta Austra, zatytułowana „Olympia”, następczyni powszechnie chwalonej „Feel It Break”.


Autre Ne Veut - USA

Arthur Ashin, występujący pod pseudonimem Autre Ne Veut, tworzy muzykę pop, w której David Byrne przechadza się pod rękę z Rihanną. Druga płyta Autre Ne Veut, zatytułowana „Anxiety”, zachwyca możliwościami głosowymi głównego bohatera i unikalnymi kompozycjami. The Weeknd powinien oglądać się za siebie.


Babadag - Polska

Zespół powstał w 2010 roku z inicjatywy wokalistki Oli Bilińskiej (znanej z formacji Muzyka Końca Lata i Płyny), a towarzyszą jej basista Szymon Tarkowski (Płyny, Pustki), Hubert Zemler (Piętnastka) i Maciej Cieślak (Ścianka). Kojarząca się z podróżami nazwa, zaczerpnięta z tytułu powieści Andrzeja Stasiuka, sugeruje to, co muzyka Babadag rzeczywiście oferuje – wpływy rozmaitych kultur i brzmienie egzotycznych instrumentów piszą nowe muzyczne baśnie i mity, które poznaliśmy za sprawą debiutu w barwach Lado ABC.


Bisz/B.O.K Band - Polska

„Wciąż napierdalam syf na kartki jak Pollock / Wszyscy muszą być kimś, mi wystarcza być sobą” – streszcza swoje credo Bisz w jednym z najlepszych polskich numerów ubiegłego roku. Nie tylko hiphopowych! Zresztą, cała płyta rapera z Bydgoszczy, zatytułowana „Wilk chodnikowy” to wielkie, wykraczające poza schematy wydarzenie. Ambitne, intrygujące podkłady zestawione z celną goryczą tekstów – doczekaliśmy się w tej grze nowego mistrza. Na OFF Festivalu zobaczymy i usłyszymy rapera w wersji maximum – Bisz/B.O.K. to oprócz głównego bohatera sześciu muzyków, od gramofonów, przez żywą sekcję rytmiczną, po skrzypce.


Blondes - USA

Sam Haar i Zach Steinman grają ze sobą od lat. Zaczynali od postpunkowego, gitarowego riffu, by dojść do półimprowizowanych tanecznych transów. Nowojorski duet zwrócił na siebie uwagę wydaną w 2010 roku epką „Touches” i poprawił w 2012 roku pełnoczasowym materiałem zatytułowanym po prostu „Blondes”. Hipnotyczne rytmy, głębokie basy, nieskończona przestrzeń subtelnych współbrzmień – jeśli to jest „hipster house”, to wszyscy jesteśmy hipsterami.


Bohren Und Der Club Of Gore - Niemcy

Niemiecka grupa, założona niemal dwie dekady temu przez czterech muzyków uwielbiających ekstremalny metal, po to by grać… jazz. Precyzyjniej rzecz ujmując, chcieli grać coś pomiędzy Black Sabbath a Sade. Jeszcze bardziej precyzyjnie? "Chcieliśmy, żeby nasza publiczność czuła, że znajduje się w grobie". Brzmi to jak głupi dowcip, ale z Bohren & Der Club Of Gore żartów nie ma. Ich ostatnia póki co płyta "Beleid" ukazała się w wytwórni Ipecac, prowadzonej przez Mike’a Pattona. Pitchfork nazwał ich "najdelikatniejszym zespołem blackmetalowym na ziemi" i… coś w tym jest.


Brutal Truth - USA

Ekstremalne warunki wymagają ekstremalnych reakcji – to tytuł wydanego w 1992 roku debiutanckiego albumu amerykańskiej formacji Brutal Truth i zarazem ich artystyczne motto. Założona przez basistę Danny’ego Lilkera (znanego z pierwszego składu Anthrax oraz takich grup jak Nuclear Assault czy S.O.D.) grupa dokonała niemożliwego, przesuwając granice muzycznej ekstremy poza najbardziej radykalne odmiany death metalu i grindu, ku awangardzie. Niedawno współpracowali zresztą z naszym rodakiem Robertem Piotrowiczem, jedną z czołowych postaci polskiej muzyki współczesnej. Ostatni póki co album Brutal Truth nosi tytuł „End Time” (2011), ale oni nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.


Buke And Gase - USA

„Absolutnie porywający” – twierdzi Pitchfork i nie myli się ani trochę. Duet Buke And Gase z Brooklynu to oryginalna mieszanka folkowej wrażliwości z awangardową odwagą. Przemyślane to, choć na poły improwizowane. Niesamowite. Grają na jedynych w swoim rodzaju instrumentach – barytonowym ukulele po przeróbkach i gitarobasie oraz wprawianych w ruch stopami perkusjonaliach – i pięknie śpiewają. Przygotujcie się do tego koncertu, sięgając po ich najnowszy album „General Dome”.


Circle - Finlandia

Mówią, że ich muzyka to New Wave Of Finnish Heavy Metal, ale jeśli myślicie, że to wyczerpuje temat, jesteście w grubym błędzie. Istniejąca od ponad 20 lat fińska grupa grała już właściwie wszystko – ich licząca blisko 30 pozycji dyskografia (to tylko albumy studyjne – kilkunastu koncertówek i niezliczonych epek nie wypominając) zawiera również nagrania krautrockowe, progresywne, noiserockowe, psychodeliczne, ambientowe… Nie wiemy, w jakim wcieleniu pojawią się na OFFie, ale z przyjemnością damy się zaskoczyć.


Cloud Nothings - USA

Wydany w ubiegłym roku przez Carpark album „Attack on Memory” katapultował formację Dylana Baldi’ego z piwnicy domy jego rodziców w Cleveland do indierockowej pierwszej ligi. Płytę, którą wyprodukował Steve Albini, w podsumowaniu 2012 roku wyróżnił zarówno Pitchfork, jak i „Rolling Stone”, a taka zgodność nie zdarza im się często. Trudno jednak przejść obojętnie obok tych gniewnych i melancholijnych zarazem, ale przede wszystkim po prostu dobrych piosenek. Nowy materiał ma być ponoć bardziej agresywny – ile w tym prawdy, przekonamy się w Katowicach.


Daniel Higgs - USA

Daniel Arcus Incus Ululat Higgs to postać, której twórczość – a zebrały się już ponad trzy dekady płyt, koncertów, wierszy, rysunków… - trudno opisać. Zresztą, artysta z Baltimore sam zdaje się być dziełem sztuki, człowiekiem który żyje ideami głoszonymi ze sceny. Najbardziej znany jako wokalista kultowej formacji Lungfish, od lat z powodzeniem występuje solo.


Deerhunter - USA

Wiemy, że długo na to czekaliście, więc z radością ogłaszamy, że w tym roku na OFF Festivalu zagra Deerhunter! Nowa rockowa psychodelia, ambient punk, garage pop… nie jest łatwo znaleźć nalepkę, która trzymałaby się tego kwartetu z Atlanty, ale co do jednego wszyscy są zgodni: to jeden z najlepszych amerykańskich zespołów gitarowych, które pojawiły się w tym stuleciu. Od wydania znakomitego albumu "Halcyon Digest" (2010) minęło już trochę czasu, więc możemy liczyć na to, że Deerhunter przyjedzie do Katowic z nowym materiałem. Bradford Cox opowiadał niedawno, że piosenki, które pisze są bardzo dziwne… a to niespodzianka :)


DJ D - Szwajcaria

Czyli Danilo Pellegrinelli, przyjaciel festiwalu, na co dzień zaś manager Fennesza oraz agent min. Blixy Bargelda, Kim Gordon, Wiliama Basinskiego i Philipa Jecka. Na OFFie zaprezentuje swój DJ-ski set – eklektyczną wariację, w której eksploruje rozmaite gatunki muzyczne: od nowej fali do techno, przez IDM, punk, post punk i synth pop.


Dope Body - USA

Kwartet z Baltimore, który zaczynał w 2008 roku od hałaśliwych jam sessions, by wydestylować z nich swój oryginalny styl – wypadkową hardcore i punka, ale także noise rocka, czy ekstremalnego metalu. Wiosną 2012 roku wydali znakomicie przyjęty, potężny drugi album „Natural History”, ale słyną przede wszystkim z wymykających się spod kontroli, szalonych koncertów.


Drekoty - Polska

Jeden z najbardziej oryginalnych debiutów ostatnich lat na polskiej scenie. Grupa założona przez Olę Rzepkę, perkusistkę i pianistkę znaną z takich zespołów jak Alte Zachen, Pogodno, The Complainer czy Pictorial Candi, a współtworzona przez Magdę Turłaj (wokal, klawisze) oraz Zosz Chabierę (wokal). Wydały niedawno debiutancką płytę „Persentyna”, która wszystkich zachwyca, ale nikomu nie udaje się jej opisać. My więc nawet nie próbujemy – ale zapraszamy na koncert. Będzie i lirycznie, i histerycznie, tak jak tylko Drekoty potrafią.


Eric Copeland - USA

Rezydujący w Brooklynie Copeland dał się poznać fanom muzycznych eksperymentów przede wszystkim za sprawą żywej legendy tej sceny, formacji Black Dice. Ale wielu kojarzy go również jako połowę duetu Terrestrial Tones, w którym partneruje mu Avey Tare z Animal Collective, czy wreszcie odważnego artystę solowego. Jego nowy album "Joke in the Hole" ukaże się z nalepką wytwórni DFA dzień po OFFie i wszystko wskazuje na to, że będzie najbardziej przebojowym materiałem w dorobku Copelanda. Jeśli wiecie, co mamy na myśli ;) Eric "szuka przyszłości, przekopując się przez wnętrzności muzyki pop" – twierdzi "Spin". Nie sposób się nie zgodzić.


Thee Oh Sees - USA

Dowodzona przez Johna Dwyera kalifornijska grupa to wzór pracowitości – co roku przypominają o sobie płytą, ale słyną przede wszystkim z pełnych zaangażowania, kipiących energią koncertów. Muzyka The Oh Sees to unikalne, możliwe do uzyskania chyba tylko za oceanem, połączenie songwriterskiej solidności z punkowym chaosem. Ostrzegamy, ten koncert pourywa wam głowy – o ile nie zrobi tego wcześniej zapowiadany na kwiecień album „Floating Coffin”, ponoć najmroczniejszy w dorobku grupy.


Fatima Al Qadiri - Kuwait

Urodzona w Senegalu, dorastająca w Kuwejcie, obecnie rezydująca w Brooklynie artystka, która łączy w swoich wymykających się wszelkim klasyfikacjom nagraniach bliskowschodnie melodie z dźwiękami wojennych gier komputerowych. Jej najnowsza epka „Desert Strike” wstrząsnęła wielbicielami awangardowych rubieży elektroniki, ale Fatima – znana również jako Ayshay – szokuje i inspiruje nie tylko na muzycznym polu. Jest również artystką wizualną (wystawianą m.in. w MoMA i Tate Modern), performerką, kuratorką i dziennikarką. Niesamowita osobowość, której występ zapowiada niezapomniane wrażenia.


Fire! - Szwecja

Szwedzka supergrupa, która śmiało poczyna sobie na obrzeżach współczesnej alternatywy i jazzu. Matsa Gustafssona (saksofony, Fender Rhodes, electronica) znamy m.in. z The Thing oraz współpracy z Peterem Brötzmannem, Sonic Youth czy Merzbow. Johan Berthling (bas) to ważna postać szwedzkiej sceny muzyki improwizowanej, związany m.in. z Tape. Andreas Werliin (instrument perkusyjne) to filar formacji Wildbirds & Peacedrums. Razem tworzą muzykę, dla której nie mogli wymyślić lepszej nazwy niż Fire!


Frozen Bird - Polska

Warszawski kwartet Frozen Bird zaskoczył wszystkich wydanym przed rokiem debiutem „Terry’s Tale” – wypełnionym oniryczną elektroniką, podkolorowaną subtelnymi akustycznymi brzmieniami i otuloną w baśniowe testy zaśpiewane w trzech językach: angielskim, polskim i francuskim. Oryginalny zespół, po którym wszystkiego można się spodziewać – również na żywo…


Fucked Up - Kanada

Kto był na OFFie w 2009 roku ten na pewno zapamiętał niespożytą energię, niedźwiedzią posturę i spadające gacie Damiana Abrahama, frontmana kanadyjskiej formacji Fucked Up. To był jeden z najlepszych koncertów tamtego festiwalu, hardcore’owa feta nieskrępowanej ekspresji. Tym razem może być jeszcze lepiej, bo Fucked Up przyjeżdżają do nas bogatsi o doświadczenie kilkuset kolejnych szalonych występów i piosenki z doskonałej płyty „David Comes to Life”. Nie podchodźcie blisko, jeśli nie lubicie się pocić i boicie się ubrudzić.


Fuka Lata - Polska

Kilka dni temu rozbujali publiczność na Primavera Sound w Barcelonie, to poradzą sobie i na OFFie… Fuka Lata to warszawski duet w skład którego wchodzą Lee i Mito. Ich psychodeliczny, odrealniony synth-pop, hipnotyzuje i wprowadza w taneczny trans nie tylko tych, co tęsknią za latami 80. Najnowsza epka grupy – „Electric Princess” – dowodem.


Furia - Polska

Grają black metal, czarny jak węgiel. Uzbrojony w sugestywne, paraliżujące wybuchową mieszanką naturalizmu i oryginalnej metaforyki, teksty Nihila. Katowicka grupa odpowiedzialna jest za odrodzenie tego gatunku w Polsce i za przejmujące, wymykające się wszelkim gatunkowych schematom albumy „Grudzień za grudniem” oraz „Marzannie, Królowej Polski”. Nie dostaną Fryderyka, nie usłyszycie ich w radiu. Jeśli nie macie odwagi chodzić na blackmetalowe koncerty, to może być jedyna okazja, by stanąć z nimi oko w oko. Kto pierwszy odwróci wzrok?


Girls Against Boys - USA

Weterani amerykańskiej sceny noiserockowej, wywodzący się ze środowiska waszyngtońskich hardcore’owców (przez jakiś czas nawet dzielili perkusistę z Fugazi), obecnie rezydujący w Nowym Jorku. Mniej w ich muzyce harcore’owego parcia do przodu, więcej przestrzeni i potęgi, generowanej przez dwa ryczące głośno basy. Dawno nie nagrali nowej płyty – „You Can't Fight What You Can't See” to rzecz sprzed ponad dekady – i rzadko koncertują, więc tym bardziej warto skorzystać z okazji, by zobaczyć legendę w akcji.


Glass Animals - Wielka Brytania

Kwartet z Oksfordu, który pierwsze koncertowe szlify zdobywał na tym samym klubowym szlaku, który w swoim czasie przechodzili Radiohead. Już wydana w ubiegłym roku epka „Leaflings” intrygowała oryginalnym brzmieniem i atmosferą niesamowitości, a wydany właśnie singel „Black Mambo / Exxus”,debiut Glass Animals w barwach należącej do Paula Epwortha wytwórni Wolf Tone, to kolejny krok naprzód tego znakomitego zespołu.


Goat - Szwecja

Zamaskowani Szwedzi z wioski za kołem podbiegunowym. Autorzy płyty „World Music”, która pojawiła się znikąd i niespodziewanie wdarła na zestawienia najlepszych albumów 2012 roku. Zawiera pozornie chaotyczną, ale w gruncie rzeczy bardzo oryginalną i przemyślaną mieszankę kraut rocka, afrobeatu i podbitej elektroniką psychodelii, ze złotych czasów rave’u rodem. Dziennikarz brytyjskiego serwisu The Quietus twierdzi natomiast, że Goat to po prostu „voo doo, pieprzone voo doo!” I może mieć rację – nawet nie próbujcie przychodzić na koncert bez egzorcysty.


Godspeed You! Black Emperor - Kanada

Jedna z najważniejszych gitarowych grup ostatnich dwóch dekad, a tak niewiele o nich wiadomo. Pochodzący z Montrealu nonet – tak jest, dziewięciu muzyków! – powstał w 1994 roku, pojawia się i znika, kiedy chce, nikomu się nie tłumaczy, funkcjonuje kompletnie poza show biznesem, nawet tym alternatywnym. Po dłuższej przerwie wrócili na scenę dwa lata temu, w roli kuratorów All Tomorrow’s Parties, a w 2012 roku zaskoczyli wszystkich nowym albumem, znakomitym „Allelujah! Don't Bend! Ascend!”. Koncerty postrockowego kolektywu to niesamowite doświadczenie – pogrążonym w cieniu antygwiazdorom towarzyszą sugestywne wizuale, idealnie korespondujące z mistyką dźwięków. Jedno możemy obiecać: ze spotkania z Kanadyjczykami wyjdziecie odmienieni.


Gówno - Polska

Prosimy, nie wyciągajcie pochopnych wniosków z nazwy zespołu. Gówno to może nie pachnący fiołkami, ale za to kipiący energią, bezczelny, wściekły punk. Zespół założony w 2009 roku ma na koncie dwie oficjalne płyty – „To nie jest kurwa Pink Floyd” i „Czarne Rodeo” (2012)”.


Guardian Alien - USA

Liderem Guardian Alien jest perkusista Greg Fox, znany m.in. z Zs, Liturgy i współpracy z Danem Deaconem, ale tę polirytmiczną plątaninę psychodelii, muzyki afrykańskiej i ekstremalnego metalu prawdopodobnie zaplatali z nim Obcy. Ten zespół brzmi jak Hawkwind z turbodoładowaniem – bo przecież nie napiszemy, że jak Hawkwind na speedzie ;) Posłuchajcie tylko wydanego przez Thrill Jockey albumu „See the World Given to a One Love Entity”, zawierającego jeden, 40-minutowy odjazd w kolorowy kosmos, a od razu nabierzecie przekonania, że występ Guardian Alien może być jednym z najbardziej niezwykłych koncertów festiwalu.


Hera - Polska

Zespół założony przez klarnecistę i kompozytora Wacława Zimpla, znanego ze współpracy z czołowymi twórcami współczesnej muzyki improwizowanej m.in. z Kenem Vandermarkiem, Joe McPhee czy Mikołajem Trzaską. Choć nagrywają płyty – znakomita „Where My Complete Beloved Is” przykładem – ich żywiołem są koncerty. Jak twierdzi sam zespół, ich „głównym celem jest wejście w muzyczny trans, który przełamie bariery między sceną, a widownią i pozwoli na spontaniczną wymianę”.


Hokei - Polska

Warszawsko-bydgoski zespół, skupiający muzyków takich grup jak Ed Wood, Stara Rzeka, Alameda Trio czy Pictrorial Candi. Hokei nawiązują do kraut- i post rocka, ale szukają własnego miejsca na pograniczu gitarowo-perkusyjnego eksperymentu. Koncert na OFFie zbiegnie się z oficjalną premierą ich debiutanckiego albumu „Zodiak”.


Holy Other - Wielka Brytania

Pomiędzy witch housem a ambientem straszy dronami i kusi melancholijną melodyką Holy Other, tajemniczy producent podróżujący – zarówno dosłownie, jak i metaforycznie, za sprawą swojej muzyki – pomiędzy Berlinem a Manchesterem. Jeśli oprze się głównie na materiale z ubiegłorocznego albumu „Held”, będzie to najbardziej klimatyczny koncert festiwalu.


How How - Polska

Warszawska formacja, która elektroakustyczną muzykę improwizowaną gra tak, że nawet ucho niezaprawione w bojach z awangardą złowi tu coś dla siebie. W tym roku ukazała się ich druga płyta, zatytułowana „Knick-Knack”, nastrojowa i amorficzna zarazem, ale oczywiście na koncercie możemy spodziewać się czegoś zupełnie innego…


The Haxan Cloak - Wielka Brytania

Cmentarne snuje i kościelne chóry, rzecz dla miłośników horrorów – oto The Haxan Cloak brytyjska nadzieja mrocznego ambientu i okolic. Kilka wydanych własnym sumptem epek, debiutancki album dla Aurora Borealis i wydany w ubiegłym roku jednoutworowy album „…The Men Parted The Sea To Devour The Water” to dotychczasowy dorobek 26-letniego londyńczyka Bobby’ego Krlica. Prawdziwa uczta dla masochistów wielbiących Shackletona, Lustmorda czy Demdike Stare.


Japandroids - Kanada

Kanadyjski duet – gitara, bębny, dwie paszcze – który hałasu robi za pięciu. Brian King i David Prowse od 2006 roku ze wszystkich sił przywracają rasowej muzyce rockowej wiarygodność, za pomocą potężnego brzmienia i chwytliwych refrenów. Rok temu wydali „Celebration Rock”, jedną z tych nielicznych płyt, które kochają zarówno w redakcji „Rolling Stone’a”, jak i Pitchforka. A koncerty Japandroids grają jeszcze lepsze!


Jens Lekman - Szwecja

Wiecie czym jest "I Know What Love Isn't", wydana jesienią 2012 roku trzecia płyta szwedzkiego artysty Jensa Lekmana? Arcysmutnym i przepięknym pocieszeniem. "Chciałbym, żeby otuchę znaleźli w niej zwłaszcza ci, którzy przeżywają rozstanie. Kiedy mi się to przytrafiło, szukałem muzyki, obrazów czy literatury, gdzie ktoś powiedziałby mi byłem w tej samej sytuacji. Nie znalazłem niczego i było mi z tym bardzo źle" – tłumaczył swoje intencje artysta. Oczywiście, wierzymy że na OFFie nikt z nas nie będzie w takiej sytuacji, ale uronić łezkę wzruszenia wspominając nieudane i udane miłości przy urzekającej kruchymi melodiami muzyce, chyba każdy lubi?


John Grant - USA

Były lider kultowej formacji The Czars, który w 2010 roku przypomniał o sobie wstrząsającym solowym debiutem „Queen Of Denmark”. „Jak niektóre równie wielkie dzieła przed nią – ‘I Am A Bird Now’ Antony & The Johnsons czy ‘For Emma…’ Bon Iver, ‘Queen of Denmark’ brzmi jakby jej autor czekał całe swoje życie na jej stworzenie” – zachwycał się albumem brytyjski magazyn „Mojo”, uznając album Granta najlepszą płytą tamtego roku. Kilka miesięcy temu artysta wydał nową, równie przejmującą, kruchą i piękną „Pale Green Ghosts”, na której słyszymy m.in. śpiew Sinead O’Connor, ale też sporo nowych, elektronicznych brzmień.


John Talabot - Live - Hiszpania

Producent i didżej z Barcelony, który nie szukał rozgłosu – niechętnie udziela wywiadów, twarz na zdjęciach ukrywa pod maską z folii aluminiowej, debiutancką płytę wydał w niewielkim niemieckim labelu Permanent Vacation. Ale okazało się, że "fin" jest materiałem tak znakomitym, że o Talabota zaczęły się natychmiast zabijać najmodniejsze kluby Londynu i Nowego Jorku, a The xx zaprosili go na wspólną trasę. Na żywo ponoć dowodzi, że zamieszanie wokół jego muzyki jest jak najbardziej uzasadnione.


Julia Holter - USA

Nagrywa głównie w sypialni, inspiruje się starogreckimi tragediami, współpracuje z Nite Jewel, a przez recenzentów i fanów stawiana jest w jednym rzędzie z Laurie Anderson, Joanną Newsom czy Kate Bush. Trzecia płyta pochodzącej z Los Angeles artystki, zatytułowana „Gigi”, która prawdopodobnie ukaże się jeszcze przed festiwalem, ma przynieść sporo niespodzianek.


KTL - USA

Stephen O'Malley kurator jednego dnia na Scenie Eksperymentalnej również wystąpi – pojawi się w Katowicach z projektem KTL, w ramach którego współpracuje z wiedeńczykiem Peterem Rehbergiem. Duet już od sześciu lat i pięciu płyt poszukuje dysharmonii doskonałej wśród dźwięków, które godzą wielbicieli Fennesza, Merzbow i Sunn O))). Drone, dark ambient i noise spajają się w KTL w nową, nieprzyjemnie majestatyczną i niepokojąco przyswajalną całość. Z tego koncertu możecie wyjść odmienieni.


Labyrinth Ear - Wielka Brytania

Londyński duet grający razem od 2010 roku, specjalizujący się w onirycznej, lo-fi elektronice. Ktoś nazwał ich brzmienie „lodowym disco, ale o ciepłym, bijącym sercu” – i trudno o lepszy opis Labyrinth Ear. Za sprawą dwóch epek – „Oak” i „Apparitions” – stali się ulubieńcami muzycznych blogów z całego świata, ale na ich pełnoczasowy debiut wciąż czekamy. Z coraz większą niecierpliwością.


Laurel Halo - USA

Amerykanka zaczęła ponoć grać na pianinie jako sześciolatka, chwilę później chwyciła za skrzypce i gitarę, więc… zdążyły już jej się znudzić. Lauren Halo klasyczne wykształcenie muzyczne przekłada na futurystyczne, elektroniczne połamańce i intrygujące, odważne linie wokalne. Nic dziwnego, że jej pełnowymiarowy debiut "Quarantine" ukazał się z nalepką Hyperdub, jednego z najlepszych labeli w tej branży. Muzyka Laurel Halo jest gęsta, wielowarstwowa, ale zarazem subtelna i ulotna. W odróżnieniu od większości kolegów z Hyperdub, którzy lubią ogłuszyć słuchacza potężnym basem, przytłoczyć i wystraszyć, jej propozycja, choć nie mniej wymagająca, jest znacznie bardziej pozytywna. Recenzent "Guardian" nazwał te dźwięki "czymś w stylu 'Oxygene' dla hipsterów z Brooklynu" - i nie ma się co obrażać, to naprawdę jest aż tak dobre!


Magnificent Muttley - Polska

Krzysztof Pożarowski (wokal, bas), Jakub Jusiński (gitara, wokal) i Aleksander Orłowski (perkusja, wokal) – klasyczne, rockowe power trio, które oldschoolowe rockowe brzmienia zasila paliwem młodości i entuzjazmu. Silni wybijającym zęby riffem, ale i świetnymi numerami, wypełniającymi ich debiutancki album, zatytułowany po prostu „Magnificent Muttley”, który wylądował w większości zestawień najlepszych polskich płyt 2012 roku. Zwycięzcy Jarocina i zdobywcy nagrody Instytutu Adama Mickiewicza "Boarder Breaker" dla zespołu z największą szansą na zagraniczną karierę.


Mark Fell - Wielka Brytania

Mark Fell to wszechstronny brytyjski artysta i myśliciel, aktywny na styku muzyki współczesnej, cyfrowych technologii, sztuk wizualnych i filozofii. Choć regularnie nagrywa – m.in. dla Raster Noton i Line Records - częściej spotkać go można w aulach uniwersytetów i muzeach, niż festiwalach muzycznych. Jego ostatnia praca to instalacja "64 Beautiful Phase Violations", kompozytorski eksperyment w komorze bezechowej.


Merchandise - USA

Pozostajemy w temacie trzyosobowych maszyn do hałasowania. O postpunkowe ściany dźwięku stawiane przez Merchandise z Florydy, porozbijali już sobie nosy recenzenci "Pitchforka" czy "New Musical Express", czego dowodem wysokie noty wydanego w połowie ubiegłego roku albumu "Children Of Desire". W tym roku grupa planuje nowy mini-album i przede wszystkim koncerty – w tym pierwszą wizytę w naszym kraju.


Metz - Kanada

Tych, którzy spodziewają się stand-up show popularnego polskiego dziennikarza muzycznego – którego niniejszym serdecznie pozdrawiamy! – musimy wyprowadzić z błędu: chodzi o kanadyjskie trio, którego debiutancki album, zatytułowany po prostu "METZ" (2012) dowiódł, że w Sub Popie wciąż mają nosa do konkretnego gitarowego hałasu, kontynuującego jedynie słuszne amerykańskie tradycje Pixies czy Shellac. Ponoć zanim powstał album, mądre głowy zastanawiały się, jak uchwycić koncertową energię tria w studiu. Udało się, do tego stopnia, że album wylądował w większości podsumowań roku dotyczących gitarowej muzyki… ale to i tak nie nasze zmartwienie – my w Dolinie Trzech Stawów doświadczymy tego na żywo. Trzymajcie się mocno!


Micachu DJ Set - Wielka Brytania

Mica Levi gościła już na OFF Festivalu, w 2009 roku, w Mysłowicach. Jej łobuzerski, eksperymentalny pop zadziwił i zachwycił polską publiczność, tak jak zachwyca Björk czy Matthew Herberta, który produkował jej debiutancką płytę „Jewellery” (2009). W ubiegłym roku Micachu and the Shapes poszli za ciosem, wydając drugi album „Never”, znowu z nalepką Rough Trade i znów wypełniony po brzegi kolażem dziwacznych dźwięków układających się w zaskakująco spójną i wciągającą całość. W Katowicach usłyszymy, jak Micachu interpretuje dla nas cały muzyczny świat – przyjeżdża bowiem z autorskim DJ setem.


Mikal Cronin - USA

Gościliśmy go już na OFF Festivalu, w składzie zespołu towarzyszącego szalonemu Ty Segallowi. Teraz czas na własny występ faceta, który wyrasta na jednego najbardziej intrygujących kalifornijskich songwriterów młodego pokolenia. Jego drugi album „MCII”, który ukaże się na początku maja, dowodzi, że choć Cronin wciąż wie, jak przesterować gitarę, przeszedł już daleką drogę od psychodelicznych, garażowych brudów – to zestaw świetnych, porywających numerów, wprost stworzonych z myślą o scenie.


Molesta gra Skandal - Polska

Wyprodukowany przez DJ-a 600V, firmowany nazwą Mistic Molesta (tak się wtedy nazywali), wydany w 1998 roku album „Skandal” to jeden z kamieni węgielnych polskiego hip-hopu. „Wiedziałem, że tak będzie”, „Się żyje”, „Osiedlowe akcje” – na tej płycie każdy numer to klasyk. Z dumą informujemy, że właśnie na OFF Festivalu Vienio, Włodi i Pelson cofną dla nas czas i wykonają kultowy „Skandal” w całości.


My Bloody Valentine - Irlandia

Powiedzieć, że nowy album My Bloody Valentine to jedna z najbardziej wyczekiwanych płyt w historii muzyki gitarowej to nic nie powiedzieć. Czekanie na następcę „Loveless” da się chyba tylko porównać z niesławną „Chinese Democracy” Guns N’Roses, ale różnica polega na tym, że fani Axla w międzyczasie dorośli i po prostu olali sprawę, a wyznawcy My Bloody Valentine, chociaż wściekli na Kevina Shieldsa za ciągłe przesuwanie daty premiery, wiernie czekali. Do tego stopnia, że kiedy pewnej lutowej nocy, kilka tygodni temu, ogłoszono że materiał jest już dostępny, strona internetowa grupy padła pod naporem chętnych, którzy rzucili się, by niezwłocznie kupić cyfrową wersję materiału. Jest jeszcze jedna, fundamentalna różnica: na „m b v” naprawdę warto było czekać! To album ze wszech miar wybitny, godny następca „Loveless”, wyraźnie kontynuujący wątki zarysowane 22 lata temu, ale też poszerzający muzyczne horyzonty grupy o zupełnie nowe, intrygujące wymiary. To klasyk już w momencie wydania, co zgodnym chórem podkreślają recenzenci i fani, którzy w jednej chwili wybaczyli Shieldsowi wszystkie grzechy zaniedbania… Z dumą informujemy, że w 2013 roku My Bloody Valentine wystąpią na OFF Festivalu! Grupa od pięciu lat znów koncertuje, niezbyt często co prawda, ale zamiast ilości ofiarując jakość: sceniczna forma twórców „Loveless” jest wręcz legendarna, podobnie jak natężenie dźwięku generowane przez zespół. Gościliśmy już na OFFie wielu pilnych i znakomitych uczniów Shieldsa, ale tym razem czas na oryginał – My Bloody Valentine już w sierpniu w Katowicach!


Mykki Blanco - USA

Naprawdę nazywa się Michael David Quattlebaum Jr., a Mykki Blanco to jego kobieca strona i zarazem pseudonim artystyczny. Mykki Blanco jest czołowym przedstawicielem nowojorskiej sceny queer-rapowej, zjawiska nowego i niezwykłego w zdominowanym przez kult macho hip-hopie. Ale kwestie genderowe to jedno, a muzyka drugie – a ten Amerykanin jest naprawdę znakomity. Mixtape "Cosmic Angel: The Illuminati Prince/ss", idealny soundtrack do szalonych, miejskich nocy, zgarnął znakomite recenzje i już upatruje się w nim zjawiska tej miary co A$AP Rocky czy Das Racist.


Nathalie And The Loners - Polska

Natalia Fiedorczuk to kobieta o wielu talentach. Śpiewa w Happy Pills, pisze felietony do T-Mobile Music oraz muzykę do spektakli wystawianych w Teatrze Powszechnym – a to dopiero początek wyliczanki. Przede wszystkim jednak dowodzi projektem Nathalie And The Loners, którego drugi album „On Being Sane (In Insane Places)” ukazał się w listopadzie 2012 roku. To hipnotyzująca, piękna, nieoczywista muzyka, w której nagraniach wzięli udział m.in. Maciej Cieślak (Ścianka, Lenny Valentino), Jerzy Rogiewicz (Levity) i Karolina Rec (Ścianka, Cieślak i Księżniczki). Bardzo jesteśmy ciekawi jak intymne pieśni Natalii zabrzmią na Offowej scenie.


Nite Jewel And Peanut Butter Wolf - USA

“Computer World” to ósmy album niemieckiej formacji Kraftwerk, który ukazał się w maju 1981 roku i jest uważany za szczytowe osiągnięcie tej wybitnej grupy. Nite Jewel, czyli Ramona Gonzalez, to artystka z Los Angeles, która czuje miętę do popu i funku, ale wie też, co w lo-fi piszczy. Peanut Butter Wolf, czyli Chris Manak, to DJ, producent hiphopowy, założyciel kultowego labelu Stones Throw Records. Jak to wszystko połączyć? Ha! My też nie możemy się doczekać, by przekonać się na własne oczy/uszy.


Patrick Wolf - Wielka Brytania

Charyzmatyczny angielski songwriter, nad Wisłą cieszący się statusem artysty kultowego. Patrick jest multiinstrumentalistą o wszechstronnych zainteresowaniach, więc w jego mrocznych i romantycznych zarazem kompozycjach folk spotyka się z elektroniką, by razem skręcić w chwytliwy, popowy refren. Pierwszą dekadę swojej kariery Wolf podsumował niedawno podwójnym akustycznym albumem „Sundark and Riverlight”, zawierającym nowe wersje jego najciekawszych utworów. „To doskonały soundtrack do zimnych, mrocznych wieczorów” – zachwala płytę „The Sun”. A w sierpniu noce bywają już chłodne…


Peter J. Birch & The River Boat Band - Polska

Nie wszyscy chcą wierzyć, że Peter J. Birch naprawdę nazywa się Piotr Jan Brzeziński i pochodzi z Wołowa na Dolnym Śląsku – jego najnowszy album „When The Sun’s Risin’ Over The Town”, z którym zjawi się na OFFie, to kawał rasowego, amerykańskiego, folkowego czarowania. Peterowi towarzyszy na scenie znakomity zespół, w skład którego wchodzą muzycy m.in. Silver Rocket/Happy Pills, Turnip Farm i Let The Boy Decide.


Piotr Kurek - Polska

Wielki Elektronik z Warszawy, artysta wszechstronny i oryginalny. Gościliśmy go już na OFF Festivalu z projektem Piętnastka, tym razem posłuchamy co ma nam do zagrania z otwartą przyłbicą – jak brzmienia starych syntezatorów pod jego palcami układają się w nową muzykę: hipnotyczne, fantastyczne, dźwiękowe krajobrazy. Rzadziej grywa w kraju niż za granicą, więc wykorzystajcie tę okazję.


The Paradise Bangkok Molam International Band - Tailandia

Unikatowy, porywający i egzotyczny! Zaczęło się od imprez o nazwie "Paradise Bangkok" organizowanych od 2009 roku w stolicy Tajlandii przez dwóch didżejów. Maft Sai i Chris Menist zrobili furorę puszczając muzykę ze starych tajskich winyli, na zmianę z rytmami z innych krajów Azji Południowej oraz Afryki i Karaibów. Najchętniej jednak grali przeboje nurtów luk thung i molam, czyli gatunków muzycznych bardzo popularnych na tajskiej prowincji. "Paradise Bangkok" szybko zyskał sławę poza granicami kraju, a panowie zaczęli organizować koncerty i wydawać płyty. W końcu doszło do założenia The Paradise Bangkok Molam International Band, supergrupy, która powstała, by nieść molam w szeroki świat. Żaden inny zespół nie brzmi i nie wygląda tak, jak The Paradise Bangkok Molam International Band – i niewiele jest na OFFie zespołów, przy których czeka was równie beztroska zabawa.


The Pop Group - Wielka Brytania

Trudno o bardziej ironiczną nazwę zespołu, ale również – i nad tym już należy ubolewać – ciężko o przykład formacji, która byłaby równie zasłużona, co niedoceniona. Debiutancka płyta The Pop Group, wydana w 1979 roku „Y”, to nieskrępowany manifest twórczej wolności. Punkowa wściekłość, funkowy puls, freejazzowe jazdy i histeryczne wokale Marka Stewarta… – wyprzedzili swój czas, nie zdobywając wielkiej popularności i rozpadając się w 1980 roku, po zaledwie dwóch regularnych albumach. Docenieni znacznie później, wielbieni przez takich artystów jak Portishead czy Nick Cave, reaktywowali się w 2010 i ponoć pracują nad nowym materiałem. I co dla nas najważniejsze – znów koncertują!


Rebeka - Polska

Trzeba mieć odwagę, by debiutancki singel zatytułować „Fail”, ale ten poznański duet nie musi się niczego bać – ich numery to parkietowe petardy, a album, zapowiadany przez Brennnessel to jedno z najbardziej oczekiwanych wydawnictw przez rodzimych zwolenników tzw. alternatywnej muzyki tanecznej. Nazwa labelu nie bez przyczyny wydaje się wam znajoma – Bartosz Szczęsny gra również na basie w Kamp!, ale w Rebece rozwija producenckie skrzydła. Choć twarzą, założycielką i głosem projektu jest oczywiście Iwona Skwarek. Ach, jeszcze jedno – bardziej znanym ich singlem jest „Stars”. Tu już się wszystko w tytule zgadza.


Rudi Zygadlo - Wielka Brytania

Korzenie ma polskie, dorastał w Glasgow, ale mieszka w Berlinie – miejscu wciąż idealnym do tworzenia muzyki, która czerpie inspiracje z wielu gatunków i epok. Jesienią ubiegłego roku wydał swoją drugą płytę dla Planet Mu, zatytułowaną „Tragicomedies”. Dowiódł, że jest jednym z najbardziej oryginalnych przedstawicieli pokolenia, które ma dusze i wrażliwość songwriterów, ale nad gitarę akustyczną przedkłada współczesne, elektroniczne środki wyrazu.


Sam Amidon - USA

Czy to Mariah Carey, czy Tears For Fears, każda nuta w wykonaniu Sama Amidona rozbrzmiewa melancholią i samotnością, jak na balladzistę z amerykańskiej prowincji przystało. Są jeszcze tradycje rodzinne – rodzice Amidona to również folkowi pieśniarze. A jednak artysta nie daje się tak łatwo i jednoznacznie sklasyfikować. Płyta „Bright Sunny South”, którą zadebiutował w barwach Nonesuch, zawiera także wątki jazzowe czy wręcz awangardowe, co czyni z Sama jednym z najbardziej oryginalnych współczesnych songwriterów.


Semantik Punk - Polska

Zespół Moja Adrenalina, który znacie z OFF Festivalu, poleciał na sesję nagraniową do Kalifornii, do studia legendarnego Rossa Robinsona (Korn, Sepultura, Slipknot), gdzie… zakończył działalność, by natychmiast odrodzić się, w tym samym składzie, ale w nowej formule i pod nową nazwą – Semantik Punk. Skomplikowane? Nie mniej niż muzyka z płyty „abcdefghijklmnoprstuwxyz”, ale trzeba to zobaczyć i trzeba posłuchać: Polacy znów wytyczają kierunki rozwoju ekstremalnej muzyki gitarowej.


Shackleton - Wielka Brytania

Jedna z najbardziej oryginalnych i poszukujących postaci na brytyjskiej scenie basowej, współzałożyciel kultowej, nieistniejącej już wytwórni Skull Disco, autor znakomitego albumu „Music of the Quiet Hour”, penetrującego ziemię niczyją pomiędzy minimal techno a dubstepem. Aż trudno uwierzyć, że muzyka taneczna może być tak mroczna… No, ale skoro artysta wśród swoich największych inspiracji wymienia Can czy Throbbing Gristle, a tworzenie muzyki zaczął od grania w kapeli punkowej, to wszystko jest możliwe.


Skalpel - Polska

Igor Pudło i Marcin Cichy. Didżejsko-producencki duet z Wrocławia, który za sprawą płyt wydawanych w kultowym labelu Ninja Tune potwierdził, że można być stąd i obywatelem wielkiego świata równocześnie oraz że nowoczesną elektronikę można budować w oparciu o oldskulowe i stylowe brzmienie polskiej szkoły jazzowej. Znakomicie radzą sobie również solo, ale cieszymy się, że wracają w duecie i że znów zagrają na OFF Festivalu. Oni ponoć odwzajemniają nasze uczucia, szykując wyjątkowy spektakl audiowizualny. – Zarówno my jak i nasi fani bardzo dobrze wspominamy występ na pierwszym OFFie w Mysłowicach i cieszymy się, że nasz pełnowymiarowy powrót odbędzie się właśnie na tym festiwalu. Koncert będzie miał charakter przekrojowy. Zagramy materiał z obydwu płyt, część muzyki z Sacrum Profanum, jak i premierowe kompozycje – czytamy w oświadczeniu przygotowanym przez zespół.Występ Skalpela na tegorocznym OFFie będzie wyjątkowy jeszcze z jednego powodu. Duetowi będzie towarzyszyć na scenie dwóch niecodziennych gości - Pianohooligan i Jan Młynarski.


Stara Rzeka - Polska

Kuba Ziołek (Ed Wood, Tin Pan Alley, Alameda Trio, Innercity Ensemble) popłynął pod prąd - mijając rozległe pola folku, majaczące w doli krautrockowe mokradła i ciemne blackmetalowe bory dotarł do krainy, o której u nas niewielu słyszało i jeszcze mniej grało. Album „Cień chmury nad ukrytym polem” słusznie zbiera najwyższe noty, nie tylko w polskich mediach – portal The Quietus wymienił go niedawno na szczycie listy najlepszych póki co płyt 2013 roku.


Super Girl & Romantic Boys - Polska

Twórczo nawiązywali do obciachowego ejtisowego electro before it was cool. Kultowa warszawska formacja, która zachwyciła wszystkich hitem „Spokój” ze składanki „Disco Chaos”, podpisała kontrakt płytowy, nagrała debiutancki album i... nigdy go nie wydała. Zrażeni showbizowymi realiami Super Girl & Romantic Boys rozpadli się w połowie ubiegłej dekady, reaktywując się tylko raz, na trasę w 2008 roku. Wokalista grupy, Kostek Usenko, nie dał o sobie zapomnieć choćby za sprawą 19 Wiosen oraz książki „Oczami radzieckiej zabawki”, ale teraz wreszcie doczekaliśmy się powrotu grupy. Uwaga - OFF to jedyny festiwal na którym zobaczycie ich w tym roku! Wcześniej jednak usłyszymy zaginiony album formacji – Antena Krzyku planuje wydanie "SGRB - Miłość z tamtych lat", płyty z bonusami, na czerwiec.


The Skull Defekts feat. Daniel Higgs - Szwecja

Choć powstała ledwie w 2005 roku, szwedzka grupa The Skull Defekts cieszy się już kultowym statusem i nazywana bywa skandynawskim odpowiednikiem The Ex czy nawet Sonic Youth – również wywodzą się ze sceny punkowej, ale nie uznają żadnych stylistycznych granic. Na OFF Festival przyjeżdżają z materiałem z wydanej w 2011 roku przez Thrill Jockey płyty „Peer Amid”, a więc zagrają z undergroundowym prorokiem Danielem Higgsem za mikrofonem. Ich wspólny koncert poprzedzi występ Higgsa solo.


The Smashing Pumpkins - USA

Niewiele jest kultowych zespołów z lat 90., które wciąż potrafią zaskoczyć, którym zależy na czymś więcej, niż tylko odcinaniu kuponów od dawnej świetności. Dowodzona przez charyzmatycznego Billy’ego Corgana formacja niezmiennie poszukuje – wydana w 2012 roku, epicka i mroczna „Oceania” najlepszym tego dowodem. Ale po koncercie Amerykanów na OFF Festivalu możecie spodziewać się również sentymentalnych powrotów do czasów „Siamese Dream” czy „Adore”, do tej słodko-gorzkiej melancholii, której smak znają wyłącznie ci, co choćby raz spróbowali, jak smakują Dynie z Chicago. Nie możemy się doczekać!


The Soft Moon - USA

Rezydujący w Oakland Luis Vasquez jest typem samotnika i The Soft Moon pewnie pozostałby projektem solowym, gdyby nie jego dążenie do osiągnięcia perfekcyjnego brzmienia na koncertach. Muzyka formacji to mroczny, hałaśliwy trans, odwołujący się do Suicide z jednej i Death In Vegas czy nawet Joy Division z drugiej strony.


Teenagers - Polska

Warszawskie trio, powołane do życia w 2011 przez gitarzystkę i wokalistkę Darię oraz perkusistę Karola (Warsaw City Rockers), zasilone przez basistę Rafała (Czerw Narodu). Grają proste, ale dynamiczne piosenki, mocno garażowe i w sam raz melodyjne. Krótko mówiąc: jak (post)punk to punk.


Très.B - Polska

Teraz, po jak najbardziej zasłużonym „Paszporcie Polityki”, to już każdy zna i ceni Très.B, ale my poznaliśmy się na nich pierwsi – międzynarodowe trio dowodzone przez czarującą, charyzmatyczną Misię Furtak występowało już na OFF Festivalu dwukrotnie, zarówno w Mysłowicach, jak i Katowicach. Zdecydowaliśmy się w tym roku zaprosić ich ponownie, zachwyceni ubiegłorocznym albumem „40 Winks of Courage”, ukazującym nieoczekiwanie mroczne, melancholijne oblicze grupy.


Trupa Trupa - Polska

Znowu Trójmiasto, ale emocje nieco inne. To właściwie kraina rockowej łagodności – nie mylić z ładnością, bo dowodzony przez Grzegorza Kwiatkowskiego zespół chętnie rzuca się w eksperymenty dźwiękowe i słowne, które przywodzą na myśl The Velvet Underground i The Doors. Nowy album Trupy Trupa, zatytułowany „++”, nagrany został w gdańskiej Nowej Synagodze, a gościnnie pojawili się na nim Mikołaj Trzaska i Tomasz Ziętek. Recenzenci są zgodni: to jedna z najbardziej oryginalnych grup na rodzimej scenie.


UL/KR - Polska

Najmocniejszy i najbardziej zaskakujący polski debiut od czasów Niwei. Najdziwniejsza mieszanka nieprzyjemnych, elektronicznych mroków z piosenkową chwytliwością Krainy Łagodności. Ubiegłoroczny album gorzowskiego duetu został zasłużenie okrzyknięty jedną z najważniejszych polskich płyt 2012 roku, a wydany niedawno jego następca – zatytułowany „Ament” – utrzymał poziom. Z radością witamy UL/KR na OFF Festivalu: jesteśmy pewni, że poczują się tu jak u siebie w domu.


Uncle Acid &The Deadbeats - Wielka Brytania

„Wyobraźcie sobie oryginalny zespół Alice Coopera, grającego w celi jam session z Black Sabbath i Stooges, w oczekiwaniu na proces o morderstwo” – tak zachwala swoich podopiecznych wytwórnia i coś jest na rzeczy. Wydanym właśnie, drugim albumem „Mind Control” Uncle Acid & The Deadbeats nawiązują muzyką, słowem i wizerunkiem do czasów, kiedy okazało się, że ani narkotyki nie są tak bezpieczne, ani hippisi tacy niewinni i grzeczni jak się wcześniej wydawało.


Veronica Falls - Wielka Brytania

Banalnie proste gitarowe granie, spatynowane brzmienie, głosy w harmonii – brytyjska formacja Veronica Falls gra muzykę, która wyszła z mody tak dawno, że już znowu jest fajna. Zadebiutowali ledwie dwa lata temu udanym albumem zatytułowanym po prostu „Veronica Falls”, a teraz prasa na Wyspach chwali ich drugą płytę „Waiting For Something To Happen”, wyprodukowaną przez Rory’ego Attwella (m.in. The Vaccines, Male Bonding). Jeszcze wyższe noty zbierają za koncerty – stylowe, ale pełne energii.


We Draw A - Polska

Kolejny po Kamp! i Rebece interesujący projekt z labelu Brennnessel. Wrocławski electropopowy duet zadebiutował w kwietniu epką „Glimps”, dwudziestominutową porcją hipnotyzującej, tanecznej muzyki. Nagranej w domu, ale idealnie pasującej do klubowych parkietów na całym świecie.


Woods - USA

Pochodzą z Brooklynu, ale ich folkrockowe, lekko psychodeliczne, ale nierzadko przebojowe piosenki, przypominają brzmieniem raczej scenę kalifornijską. Sprzed 30 lat. Powstali w 2006 roku i zadziwiają aktywnością – maja na koncie już pięć albumów (ostatni póki co to „Bend Beyond” z 2012 roku), stertę epek i niezliczone ilości koncertów. Na których porywają energią i czarują aurą hippisowskiego rocka na miarę naszych czasów.


Zbigniew Wodecki with Mitch & Mitch - Polska

Legendarny, nadzwyczajny i niepowtarzalny Zbigniew Wodecki we własnej osobie zaprezentuje na OFFie swój kultowy ze wszech miar debiutancki album z 1976 roku, zatytułowany – a jakże! – „Zbigniew Wodecki”. Herosowi nadwiślańskich estrad towarzyszyć będzie na scenie najlepszy zagraniczny zespół, jaki kiedykolwiek narodził się w Polsce, czyli Mitch & Mitch, który w pocie czoła przygotowuje akompaniament tak, żeby materiał zabrzmiał identycznie jak na albumie, ale za to lepiej. Specjalnie na tę okazję dziewięcioosobowy skład Mitch & Mitch poszerzy się o organistę, kwartet smyczkowy i dwuosobowy chór. Czyli już wiadomo, że wystąpią na największej scenie, bo żadna inna takiego tłumu nie pomieści…


Zeni Geva - Japonia

Wydanym w 1990 roku albumem „Maximum Money Monster” japońska formacja Zeni Geva zawstydziła wszystkich wyjadaczy sceny hardcore i okolic, wyznaczając na nowo granice muzyki ekstremalnej. Później było jeszcze lepiej – produkowane przez Steve’a Albiniego płyty to jedyna w swoim rodzaju, awangardowa mikstura math rocka, noise’u, industrialu i szaleństwa, a koncerty grupy są doświadczeniem wręcz fizycznym, intensywnym do granic wytrzymałości. Zeni Geva to dzisiaj gwiazdorski duet – KK Null krzyczy, gra na gitarze i obsługuje elektronikę, a niesamowity Tatsuya Yoshida (Ruins, Korekyojinn) napędza tę piekielną machinę swoją grą. Musicie to zobaczyć.